To była niezwykła dziewczyna. Kochała zwierzęta i uwielbiała marzyć. Kiedy biegała po lesie jej brązowe, długie włosy falowały na wietrze. Bose stopy stąpały po miękkiej trawie, a wokół było czuć zapach kwitnącego bzu. A Wszechświat miał dla niej plan, którego przez wiele lat nie dostrzegała, aż do momentu pewnego spotkania... - Co Pan robi w moim lesie? - Zapytała dziewczyna, patrząc na zielono ubranego mężczyznę, z burzą jasnych loków na głowie. - Nie wiedziałem, że ten gaj należy do kogoś . Przychodzę tutaj odprawiać rytuały. W tamtym miejscu... - wskazał palcem - znajduje się ogromny kamienny krąg. Idealny do praktykowania magii żywiołów i dostrzegania alchemii wokół nas. - Odpowiedział, podchodząc bliżej dziewczyny. A ona patrzyła ze zdziwieniem na obcego mężczyznę, który opowiadał dziwne, ale znajome rzeczy. - Nigdy tutaj Pana przedtem nie widziałam - Oparła ze zdziwionym głosem. - Ahh, panienko! Bo ja tutaj głównie podczas esbatu przychodzę. Dzisiaj w nocy również jest p
Blog o dziennikarskich sprawach i obecnych czasach w jakich przyszło nam żyć.